Dziewczyny bardzo się cieszę, że coraz więcej Was czyta mojego bloga
Cieszę się również, że Wam się podoba a jest to sygnałem do tego, że rozdań i może konkursów będzie coraz więcej. Jeszcze 4 dni czekam na wasze zgłoszenia do pierwszego rozdania. Mam nadzieję, że zaraz po pierwszym będzie drugie a to wszystko dzięki Wam i dla Was
Dzisiaj napiszę Wam kilka słów o :
Płynie prostującym do włosów
MARION
cena: ok 9 zł (widziałam również w drogeriach po ok. 7 zł)
Płyn jest świetny, rewelacyjny, powalający... nigdy nie sądziłam, że takie małe cudo może tak wiele zdziałać. Używam go od ok. 3 miesięcy. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam go w Naturze i postanowiłam kupić i wypróbować. Po pierwszym użyciu moje włosy były od razu o niebo lepsze. Teraz przy dłuższym stosowaniu widzę zachwycające efekty.
Jest to mgiełka którą stosuje się na umyte jeszcze wilgotne włosy, następnie suszy się je przy użyciu lokówki ( w lato suszyłam włosy naturalnym powietrzem tez działa). Włosy po tej mgiełce są delikatne, miękkie w dotyku, nie ma puszenia się włosów. Włosy wyglądają i układają się tak jakby były długo prostowane .
Uważam, że kosmetyk ma wiele plusów. Nie niszczy włosów. W dotyku są one tak delikatne jak po nałożeniu bawełny. Pięknie pachną. Według mnie też wolniej przetłuszczają się. Co myślę, że jest wielkim plusem szczególnie w lato, kiedy włosy wieczorem nie wyglądają już na świeże a są oklapnięte. Po tej mgiełce przez cały dzień wyglądają tak jakby były dopiero co ułożone.
Gorąco polecam wam wypróbować go. Koszt jest naprawdę niewielki. Rezultaty widoczne po pierwszym stosowaniu. Nie niszczy i nie obciąża włosów. Pięknie pachnie. Według mnie same plusy :-) Ocena i cena jak najbardziej warta tego kosmetyku. Szczególnie przydaje się gdy nie mamy czasu lub ochoty bawić się w długie układanie fryzury.